Dalsze losy naszych ulubionych bohaterów
Gość
.
Gość
*Doprowadziła Go do garażu*
Jedziemy na zakupy.
*Uśmiechnęła się tajemniczo*
Cullen
-AAA....zakupy...*jęknął*
-Ok...ale Ty prowadzisz...*zastrzegł natychmiast*
Offline
Gość
O jej, no dobrze...
*Powiedziała*
*Wsiadła od strony kierowcy*
*Gdy Jazz wszedł, ruszyła prosto do Port Angeles*